17 maj 2019 rok
Ponoć jeśli chce się powrócić w dane miejsce, to trzeba rzucić przez ramię pieniążek. Kiedy w październiku 2018 roku rzucona przez nas moneta zanurzała się w krystalicznie czystej wodzie rzeki Czarny Drin, nie spodziewałam się, że minie zaledwie kilka miesięcy i znowu tu będę. Będę nad Jeziorem Ochrydzkim, wybiorę się na spacer szlakiem dookoła klasztoru, a potem będę zajadać ze smakiem genialne tawcze grawcze na tarasie jednej z uroczych restauracyjek w Św. Naum.
A jak to było poprzednim razem? http://podrozedlakazdego.pl/jezioro-ochrydzkie-bijace-serce-sw-naum-i-kolorowe-stragany/
Jeśli lubicie troszkę się poszwędać to koniecznie będąc w St. Naum wybierzcie się na spacer. Auto możecie zostawić przed wejściem na teren monastyru. Jest tu płatny parking. Pierwszy etap naszej trasy to asfaltowa droga, niedaleko od parkingu, prowadząca do położonego na skarpie monastyru św. Anastazego. Dalej idziemy gruntową ścieżką, za znakami w kierunku kaplicy Matki Bożej, po drodze znajdują się źródła rzeki Drin, które tworzą tu piękne rozlewisko. Kolejny punkt na trasie to kaplica Matki Bożej i dalej tak jak pokazują drewniane drogowskazy dochodzimy do kaplicy Sv.Petka. Trasa ma ok. 3,5 km. |
Startowisko paralotniowe Galicica i punkt widokowy „Baba”
Dane startowiska:
|
Po spacerze i sytym obiedzie, jedziemy na strartowisko, które jednocześnie jest punktem widokowym. Paweł przeszczęśliwy, bo wreszcie pierwszy raz kiedy tu jesteśmy, a jesteśmy tu już po raz trzeci, wiatr wieje z dobrego kierunku.
Warunki do startu są dobre, jednak zanim wystartuje długo się zastanawia, ponieważ oprócz niego nie ma tu innych paralotniarzy. Zawsze dobrze jest dla bezpieczeństwa, na nieznanym strartowisku, popatrzeć jak miejscowi latają w danym terenie.
Obserwowany przez kilku turystów z Niemiec, którzy przyjechali tu na punkt widokowy i przy ich głośnym ” – Wow!!!” , w końcu startuje i jak ptak unosi się nad wodami Jeziora Ochrydzkiego! I co? Marzenia się spełniają!
Tradycyjnie robię kilka zdjęć, nakręcam krótki film i zjeżdżam na lądowisko. Oczywiście zawsze wcześniej sprawdzamy gdzie ono się znajduje. Paweł wie gdzie może bezpiecznie wylądować, ja gdzie mam go odebrać! Taka procedura obowiązuje zawsze!
Będąc nad Jeziorem Ochrydzkim koniecznie wybierzcie się wycieczkę samochodową drogą pomiędzy jeziorami. Zaczyna się ona niedaleko wsi Trpejca nad Jeziorem Ochrydzkim a kończy w Stenje nad Jeziorem Prespa. Ma 18 km długości, jest w całości asfaltowa i dostarcza niezapomnianych wrażeń! Ale nie obawiajcie się! Droga jest bezpieczna, a wrażeń dostarczają głównie przepiękne krajobrazy. Po drodze natraficie na punkt widokowy, pod trawiastym szczytem Baba. Roztaczają się stąd pocztówkowe krajobrazy na jezioro Ochrydzkie i góry. Stoi tu kapliczka św. Jerzego, w której ponoć kierowcy czasem zostawiają dary w podzięce za szczęśliwy przejazd lub zapalają świeczkę. Może warto coś zostawić aby szczęśliwie zjechać? |
Jezioro Prespa
Kiedy wracamy na kwaterę dzień chyli się już ku końcowi. Z balkonu naszego apartamentu wpatruję się w taflę Jeziora Ochrydzkiego i góry leżące na jego drugim, należącym już do Albanii brzegu. Jezioro bowiem w jednej, większej części należy do Macedonii Północnej, a w drugiej do Albanii. Z nad jeziora dochodzi mnie szum poruszanych wiatrem trzcin i wieczorne odgłosy ptaków. Kończę moje bezalkoholowe piwo i też szykuję się do snu, nie mogę doczekać się jutra!
Trekking na najwyższy szczyt Galicicy.
Doczekałam się! Idziemy na szczyt Magaro 2255m.n.p.m.. Jest on położony w masywie górskim Galicica i jest jego najwyższym, nazwanym szczytem. Piękne pasmo gór Galicica rozciąga się pomiędzy jeziorami: Ochrydzkimi i Prespą i w całości jest objęte Parkiem Narodowym. Oczywiście wstęp na teren parku jest płatny.
Wędrówkę rozpoczynamy z przełęczy Lipova Livada 1568m.n.p.m. Znalezienie tego miejsca nie przysparza problemu. Jest tu parking, tablica z mapą i drogowskazy. Do przełęczy dojeżdżamy autem opisaną wyżej w ramce drogą, która jest łącznikiem pomiędzy jednym, a drugim jeziorem.
Wejście na szczyt jest dobrze oznakowane, żadnej wspinaczki, żadnych niespodzianek, jest bezpiecznie. Na początku prowadzi nas gruntową drogą, a potem wchodzimy na leśną ścieżką. Kiedy docieramy na skraj pięknego, bukowego lasu przed nami dość strome podejście, niewielkim kotłem, w którym leży śnieg. Tu przydatne są kijki i dobra kondycja.
Idąc częściowo po śniegu, a częściowo brzegiem kotła dochodzimy do rozdroża. Mamy do wyboru dwie trasy, obie prowadzą na szczyt. Decydujemy się na tę, która skręca w prawo, a tą drugą zostawiamy na powrót, nikt nie lubi wracać tą samą drogą.
Kamienista ścieżka pnie się ostro w górę, szlak nie jest długi, ale za to podejścia są strome. Na całej trasie jest do pokonania prawie 700 m przewyższenia. Z każdym krokiem jesteśmy coraz wyżej, a im wyżej tym coraz piękniej, no i wreszcie to na co czekaliśmy! Z jednej strony Jezioro Ochrydzkie, a z drugiej długo wyczekiwany krajobraz z jeziorem Prespa w roli głównej. Jedyne co nam dokucza to silnie wiejący wiatr.
Pod szczytem natrafiamy jeszcze na kilka sporych łach śniegu, ale są tu wydeptane ścieżki i idzie się dobrze. Ryszarda jest zachwycona śniegiem! Turla się w nim i biega po nim jak szalona!
Mamy to! Oprócz nas na wierzchołku jest jeszcze kilka osób. Ponieważ wieje okrutnie robimy szybką sesję zdjęciową i ruszamy w drogę powrotną.
Na zejściu jest bardzo dużo śniegu. Cieszymy się, że nie wybraliśmy tej trasy na wejście, byłoby zdecydowanie trudniej, a teraz jest zabawnie, bo zwyczajnie, zjeżdżamy…na butach i to dość długi odcinek. Reszta trasy pomimo zalegającego śniegu nie przysparza nam trudności.
Szlak jest bardzo malowniczy! Wiosna budzi się tu dopiero do życia i oprócz górskich pejzaży podziwiamy piękno natury. Tu dopiero zakwitły krokusy, a w szczelinach rosną niespotykane w Polsce gatunki rojników i rozchodników. Ponieważ uwielbiam rośliny jestem zachwycona!
Dochodzimy do rozdroża i od tego momentu schodzimy już ścieżką, którą podchodziliśmy. Na powrocie odnajdujemy nasze flagi, które wcześniej wywiał nam z plecaka wiatr.
Podsumowanie:
Start i meta: Przełęcz Lipova (Lipova Livada)
Pokonany dystans to 9,5 km
Czas przejścia: 3 godz. 30 min. (przejście może zająć do 5 godz.)
Przewyższenie: 660
Informacje praktyczne:
- Ceny za noc nad Jeziorem Ochrydzkim, w apartamencie dla 2os. zaczynają się od 60zł za apartament (maj 2019) – prawda, że tanio?
my nocowaliśmy w Apartament Koteski – dobra lokalizacja, akceptują psy, mają boski widok na jezioro, jest czysto i przyjemnie.
- Jadąc do Macedonii Północnej pamiętajcie o paszporcie i zielonej karcie!
- W Macedonii Północnej roaming jest dość drogi, warto wyłączyć w urządzeniach mobilnych „przesył danych” i korzystać z lokalnych sieci WI-FI. Często otwarte sieci znajdziecie na stacjach benzynowych albo przy dużych hotelach.
- Zwierzęta również muszą posiadać paszport oraz aktualne szczepienie p/wściekliźnie. Psy powinny posiadać specjalne pasy bezpieczeństwa podczas jazdy autem.