BORA, BURJA to wiatr suchy, chłodny i bardzo porywisty! Wieje znad pasm górskich lub płaskowyżów w kierunku morza, jeziora lub równiny. W bardzo krótkim czasie może osiągnąć ogromną prędkość, nawet powyżej 200km/h. Rzadko wieje dłużej niż trzy dni. Wyjątkową i szczególną odmianą jest tzw. „ciemna bora”. Wieje w zimie znad Adriatyku, powiązana jest z przyjściem niżu i przynosi wilgotne powietrze, zachmurzenie a czasem śnieg.
Dla przyjezdnych porywy wiatru zazwyczaj są przerażające. Mieszkańcy są oswojeni z Burją. Domy zaprojektowane są tak, aby wytrzymać jego ogromną siłę. Przejścia zazwyczaj znajdują się po stronie odwróconej od wiatru, a dachówki na starych domach są obciążone kamieniami! Jaka jest skala prędkości wiatru Burja? Kiedy wieje z prędkością 50km/h miejscowi otwierają okna, aby wpuścić trochę powietrza do domu. Kiedy osiąga prędkość 80km/h wysyłają swoje dzieci z domu, aby zaczerpnęły świeżego powietrza. Przy prędkości 150 km/h mówią, że na zewnątrz jest „dość wietrznie”!
Dolina Vipavy – idealne miejsce dla tych, co lubią piękne krajobrazy, jazdę na rowerze, dobre wino. No i dla tych co lubią sobie polatać.
Pierwszy raz
Przyjechaliśmy tu tylko na nocleg, w drodze do Idrii, gdzie zaplanowaliśmy zwiedzanie Kopalni Rtęci i położonego kawałek dalej Sekretnego Szpitala Partyzantów „Franja”. Przyjechaliśmy… i pokochaliśmy ją od pierwszego wejrzenia!
Soczysta zieleń otaczających dolinę wzgórz, malownicze winnice, potężne pasma górskie zamykające dolinę od północy, a także plik darmowych folderów z trasami rowerowymi oraz okolicznymi atrakcjami zrobiły swoje!
Jest kwiecień 2018 rok, przyjeżdżamy na kemping Vrhopolje. Biegamy jak opętani, robimy zdjęcia i cieszymy się jak dzieci, bo jest porażająco pięknie!!! Gospodyni przynosi nam na tacy powitalną karafkę wina z własnej winnicy i kieliszki, już zupełnie miękniemy! Nie jesteśmy smakoszami wina, ale to jest fantastyczne! Wyraźnie czuć smak i aromat owoców.
Za namową gospodyni idziemy do sąsiadującego z kempingiem kościoła, w którym znajduje się mozaika Marco Ivana Rupnika, wspominam o tym, ponieważ był on twórcą mozaiki również w Centrum Jana Pawła II na Białych Morzach w Krakowie. Jest rzeczywiście piękna, stworzona z drobnych kawałków kamienia.
…………mijają dwa miesiące……………
Powrót
Jest czerwiec 2018rok. Po raz kolejny znajdujemy się w Dolinie Vipavy. Tym razem nocujemy na Kempingu Tura. Zgodnie z drogowskazami wspinamy się krętą i wąską drogą, mijamy domy otoczone malowniczymi ogrodami i kilka winiarni.
Wieczorem odwiedzamy jedną z nich. Oryginalnym winem z Doliny Vipavy pijemy zdrowie Pawła. Dziś są jego imieniny! Dolina Vipavy słynie z doskonałych win. Są tutaj gatunki winorośli występujące jedynie w tym regionie. „Vinska Cesta” to dość popularny drogowskaz w tym regionie.
Przyjechaliśmy tu głównie z dwóch powodów: rower i paralotnia.
Dolina Vipavy to raj dla rowerzystów. Tras rowerowych jest dużo i z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Szlaki nie są jednak oznakowane. Korzystamy z mapy i jest to trochę wycieczka na orientację.
Są tu trasy poprowadzone w górach, można porowerować po Masywie Nanosa, wjechać na szczyt Kovka. Dla rekreacji można pojeździć w dolinie. My wybieramy krótką, i jak nam się wtedy wydawało, płaską trasę. Jesteśmy zachwyceni. Jest tak, jak sobie wymarzyłam! Przez pierwsze kilometry droga, którą jedziemy, wije się pomiędzy pagórkami winnic. Mijamy małe urocze wioski z kamienną zabudową, strzelistymi wieżami kościołów, wąskimi uliczkami i kamieniami na dachach! W ogródkach kwitnie lawenda i przepiękne oleandry. W powietrzu czuć ich intensywny zapach!
Przy drogach rosną drzewa owocowe i co jakiś czas robimy przymusową przerwę na figi. Przymusową, bo oprzeć się nie możemy! Pierwszy raz jesteśmy na Bałkanach w czerwcu, figi są olbrzymie, nigdy i nigdzie wcześniej takich nie widzieliśmy! Są słodkie i soczyste! Ręce kleją nam się od soku, który wypływa z figowych łodyżek. Jest tak malowniczo, że chyba bardziej się nie da! Droga nagle zaczyna dość mocno piąć się serpentynami pod górę. Nie jesteśmy zadowoleni. Dwa dni wcześniej przejechaliśmy trasę rowerową Parenzana i nogi jeszcze nie zupełnie odpoczęły. Marudzimy i stękamy! Jednak widoki rekompensują nam podjęty wysiłek. Jest magicznie!
Wracamy na kemping, bierzemy szybki prysznic i jemy wcześniej przygotowaną sałatkę. Panią w barze podpytujemy jak dostać się na Nanosa i wyruszamy na spotkanie z cudownymi krajobrazami, jakie roztaczają się z najwyższego w Masywie Nanosa szczytu.
Startowisko Kovk
Drugi powód naszego przyjazdu to startowisko Kovk. Już podczas pierwszego pobytu Pawłowi marzył się start z tego miejsca. Chwilę błądzimy. W końcu odnajdujemy drogę, zostawiamy auto na małym leśnym parkingu i po krótkim marszu widzimy powiewające wiatrowskazy. Paweł startuje na swoim skrzydle i podziwia Dolinę Vipavy z lotu ptaka! Spotykamy się na lądowisku. Paweł jest zachwycony!
Nie żegnamy Doliny Vipawy! Mówimy jej do zobaczenia!!!
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
Aby się tu dostać z Polski, z przejścia granicznego w Boboszowie musimy przejechać 740km. Trasa obejmuje autostrady.
Ciekawe miejsca w okolicy:
Jaskinia Postojna – 30km
Jaskinie Szkocjańskie – 35km
Triest – 50km
Idrija Kopalnia Rtęci – 37km
Sekretny Szpital Partyzantów „Franja” – 60km
Darmowe mapy tras rowerowych, okolicznych atrakcji oraz foldery znajdziecie na kempingach oraz w informacji turystycznej – mają tego naprawdę dużo!
Kempingi:
Jak wszędzie, tak i tu znajdziecie pokoje oraz apartamenty do wynajęcia.