4-5 października 2020 rok
„– Co za olbrzymy? Gdzie? – pyta Sancho Pansa.
– A tam, czyż ich nie widzisz? – rzecze Don Kichot – z takimi okropnymi rękoma, że u niektórych i na pół mili sięgają.
– Ależ przyjrzyjcież się dobrze, wielmożny panie – odpowie Sancho – toć to nie olbrzymy, to są wiatraki, a te ręce, to śmigi, którymi wiatr obraca.”
Don Kichot z La Manchy
Kastylia-La Mancha – Consuegra
Przejeżdżając z północy na południe Hiszpanii, przez jej malowniczą, wewnętrzną część, nie możemy sobie odmówić postoju w regionie La Mancha. Po kilku godzinach jazdy, kiedy jest już ciemno docieramy do miasteczka Consuegra. Noc spędzamy na parkingu poniżej wzgórza, na którym królują słynne z powieści Cervantesa wiatraki!
Consuegra leży na „Szlaku Don Kichota”. Jest to nie tylko szlak literacki, ale również podróż przez niektóre z najbardziej magicznych krajobrazów w Hiszpanii. Na trasie zobaczycie zamki, jaskinie, muzea związane z powieścią, znane i piękne miasta takie jak Madryt, Toledo i oczywiście miasto narodzin Miguela de Cervantesa, w którym znajdziecie obiekty wpisane na listę UNESCO. Trasa jest rozpisana i przygotowana tak, aby móc przemierzyć ją samochodem.
Na trasie znajduje się 13 wiosek i miast, a na podróż musicie przeznaczyć około 7 dni. Jednak można ją dowolnie zmodyfikować wybrać swoje miejsca i czas jej trwania. My ze względu na epidemię koronawirusa jesteśmy tu tylko jeden dzień, ale z pewnością tu wrócimy!
Dokładny przebieg trasy i opis miejsc znajdziecie tu: https://www.spain.info/pl/szlak/don-kichot/
Consuegra
O poranku wita mnie słońce, a przez okno widzę wzgórze, z którego machają do mnie wiatraki… Ach te poranki! Niestety albo „stety” budzę się dość wcześnie, czasem wręcz bardzo wcześnie. Mam taką przypadłość z tym budzeniem, ale dzięki temu, często doświadczam magicznych chwil. Wschody słońca, poranne mgły czy chwile kiedy zwyczajnie mogę pobyć sama w miejscach zazwyczaj obleganych przez turystów. I tak kiedy Paweł jeszcze śpi w najlepsze, idę z Rysią na wzgórze.
Podążam ścieżką, która prowadzi wzdłuż molinos de viento czyli wiatraków. Każdy wiatrak ma swoją nazwę, swoje imię, które widnieje nad wejściem. Jest Sancho, Bolero, Espartero, Chispas, Caballero del verde Gabán, Mambrino, Clavileño, Alcancía, Cardeño, Mochilas i Vista Alegre. Nazwy nawiązują do scen i postaci z powieści Miguela Cervantesa. Wiatraki są odrestaurowane z zewnątrz, a „Sancho” posiada całe oprzyrządowanie z XVI wieku. Wraz z równinnym krajobrazem roztaczającym się ze wzgórza, tworzą niezapomnianie piękny obraz! Na zboczach wzgórza pośród wyschniętej trawy kicają zające
Na wzgórzu, oprócz wiatraków znajduje się również arabski zamek. Zarówno wiatraki jak i zamek stały się wizytówką oraz największa atrakcją miasta. Zamek można zwiedzać, koszt biletu to ok. 5 euro za osobę.
Jestem zauroczona tym miejscem! Zjeżdżając ze wzgórza zaglądamy jeszcze do maleńkiego sklepiku, który znajduje się oczywiście w wiatraku i kupujemy magnes! Paweł nie wiem jak, ale zagadał ze sprzedawcą, który pozwolił nam wejść do środka wiatraka. Jest ładnie, ale troszkę jesteśmy zawiedzeni, bo nie ma tu oryginalnego wyposażenia.
Zjeżdżamy do Consuegry i jedziemy opustoszałymi ulicami, patrzymy ze smutkiem na pozamykane okiennice, puste stoliki przed kawiarniami. Jedyny człowiek, którego dostrzegamy idzie szybkim krokiem, pomiędzy domami z workiem na śmieci… jak w katastroficznym filmie. Jest mi przykro, bo miasto jest ciekawe i chętnie bym je zobaczyła, ale w tej sytuacji rezygnujemy, może następnym razem. Ta dziwna sytuacja jest wynikiem obostrzeń wprowadzonych z powodu koronawirusa. W tym regionie jak i w wielu innych w Hiszpanii, obowiązuje zakaz wychodzenia z domu oraz zakaz przemieszczania się.
Alcazar de San Juan
Zaledwie kilka kilometrów od Consuegry znajduje się Alcazar de San Juan. To kolejne miejsce na szlaku. Tu na wzgórzu również stoją wiatraki. Jest bardzo malowniczo i warto tu przyjechać! Teren jest zagospodarowany, jest parking i jest miejsce ze stołami piknikowymi.
Na dziś w planie mamy jeszcze jedno miejsce do odwiedzenia. Jedziemy do Campo de Criptana.
Campo de Criptana
Campo de Criptana tu na chwilę wstrzymuję oddech, bo przed nami widok jak z bajki! To miejsce znacznie różni się od poprzednich. Wzgórze jest wypłaszczone, wiatraki stoją w bezpośrednim sąsiedztwie miasta, a niektóre wręcz w mieście.
Auto zostawiamy na jednym z kilku dużych parkingów, w bezpośrednim sąsiedztwie młynów. Jego wielkość świadczy o tym, że w sezonie, w normalnych czasach odwiedza to miejsce wielu turystów. Dziś jesteśmy tylko my. Jest tu restauracja i jest czynny punkt informacji turystycznej, gdzie dostajemy folder z okolicznymi atrakcjami. Krajobrazy zachwycają, pogoda dopisuje! Przechadzamy się pomiędzy wiatrakami! Paweł „dronuje”, a ja fotografuję!
Chorwacja ma Jeziora Plitvickie a Hiszpania Las Lagunas de Ruidera
Ostatnim miejscem, które odwiedzamy i gdzie spędzamy noc jest Las Lagunas de Ruidera. Korzystam z aplikacji park4night i znajduję atrakcyjną miejscówkę na nocleg, nad samą wodą. Kiedy docieramy na miejsce okazuje się, że na całej długości linii brzegowej obowiązuje zakaz parkowania kamperami i tym samym wybrane przez nas miejsce, jak i cała reszta w najbliższej okolicy zaznaczona w aplikacji są nieaktualne. Długo szukamy, aż natrafiamy na parking położony z dala od wody i uznajemy, że możemy tu zostać. Wieczorem dojeżdża jeszcze bus z Niemiec.
Miejsce jest bardzo ciekawe i ładne, żałuję, że nie mamy rowerów. Znajduje się tu piętnaście lagun połączonych wodospadami i kaskadami wyrzeźbionymi przez wodę, w trawertynie dokładnie tak jak w Chorwacji. Wodospady i kaskady nie są może, aż tak spektakularne jak w Plitwicach, ale warto tu przyjechać. Dodatkową atrakcją jest jaskinia Montesinos, gdzie podobno wypoczywał Don Kichot, a która dzisiaj słynie z tego, że jest największym w Hiszpanii siedliskiem nietoperzy. Można tu pływać kajakiem, nurkować, są plaże, ścieżki spacerowe i trasy rowerowe.
Filmowe podsumowanie wiatrakowej przygody!
Przebieg trasy 4-5 października 2020