Na planie filmowym „Życie jest cudem” Kusturicy czyli Drvengrad w Serbii.

Drvengrad czyli Drewniana Wioska w Serbii to miejsce zdecydowanie odmienne od innych turystycznych miejsc w tym kraju. Została wybudowana na potrzeby filmu „Życie jest cudem” Emira Kusturicy, a kiedy ekipa filmowa zniknęła z jej ulic,  stała się jedną z najpopularniejszych atrakcji. Wioska została wzniesiona na wzgórzu Mecavnik. Góruje nad miejscowością Mokra Gora, a widoki jakie się stąd roztaczają są wyjątkowo malownicze.

 

10 maja 2019

 

             Auto zostawiamy na przygotowanym, darmowym parkingu Nie ma zakazu wejścia z psami, więc Rysia może dziś zwiedzać z nami. Kupujemy bilety ok. 10 zł /os. i przez drewnianą bramę wchodzimy na teren wioski. Paweł uwielbia takie zakręcone miejsca, więc już od początku jest zachwycony! Zaraz za bramą stoi policyjny wóz, kawałek dalej mural z kadrem, z filmu „Arizona Dream”. Wioska powstała na potrzeby filmu, ale domy, które mijamy są prawdziwe. Zostały tu przeniesione, z okolic położonego niedaleko Zlatiboru. Są wesołe, mają kolorowe drzwi, okiennice i wyglądają bajkowo. W ich wnętrzach znajdują się restauracje, kawiarnie, jest tu też fryzjer, jest również kino i są sklepy. Część chałup została przystosowana na potrzeby działającego tu hotelu, więc jeśli ktoś ma ochotę może zapłacić i przenocować w Drvengradzie. W drewnianych chałupach  jest również prawdziwy basen oraz mniej prawdziwe więzienie. Na końcu głównej ulicy znajduje się amfiteatr imienia Gavrilo Principia – zamachowca z Sarajewa, a obok niego stoi cerkiew. 

     

 

Z filmu „American Dream”

 

Główna ulica Drvengradu.

           

           

            Ciężko znaleźć dobre określenie na to miejsce, bo skansenem tego nazwać nie można, hotelem też nie. Jest to z pewnością dziwna i oryginalna  mieszanka, ale urocza i nam się tu podoba. W żadnym innym miejscu nie spacerowaliśmy ulicą Bruce’a Lee czy Diego Maradony. Na ulicach stoją samochody, które z pewnością rozpoznacie oglądając filmy Kusturicy. Cała wioska pełna jest rekwizytów wykorzystywanych, podczas kręcenia jego filmów i elementów przywołujących je w pamięci.

 

 

 

 

 

       

        Spacerujemy ulicami wioski i odkrywamy coraz więcej uroczych zakątków. Oglądamy pamiątki oraz wyroby z owczej wełny, wystawione na kilku straganach pomiędzy domami. Ja koniecznie chcę czapkę  z owczej wełny, przymierzam kilka, ale tu się nie decyduję na zakup. Czapkę kupuję, ale na stoisku przy drodze, pomiędzy Mokrą Gorą a  Zlatiborem, podczas kiedy wracamy na kwaterę. Zdecydowanie tu jest taniej.

 

 

Im dalej od atrakcji turystycznych, tym taniej, tak jest wszędzie.

      Zbliża się pora obiadowa i robimy się głodni! Restauracji jest kilka do wyboru, ale tylko w jednej jest bezmięsne danie i  niestety, jak to jest zazwyczaj to pizza vegetariana. Wnętrza restauracji są oryginalne i ciekawe, czekając na posiłek mamy czas na oglądanie. Pizza, którą w końcu zamawiamy jest smaczna, a po obiedzie nie mogliśmy sobie również odmówić serbskiej kawy, którą wyjątkowo lubię! Tu podano nam ją w towarzystwie ratluków.

 

             

           Podczas zwiedzania natrafiamy na wycieczkę z Chin. Nasza Rysia staje się dla nich największą atrakcją! Chinki robią sobie z nią zdjęcia, a kiedy Rysia wydaje z siebie dźwięki piszczą z zachwytu! Niektórzy się jej boją inni z ciekawością dotykają! Dziwni jacyś Ci ludzie.

 

 

Słów kilka o festiwalu.

 

         Od 2008 roku w styczniu odbywa się tu wyjątkowy Międzynarodowy Festiwal Filmowy i Muzyczny.  Organizatorem jest „Rasta International” a patronat nad festiwalem objęło Ministerstwo Kultury Republiki Serbii. Sprawcą powstania festiwalu można by rzec jego ojcem  jest  znany reżyser filmowy Emir Kusturica. W tym czasie wioska zmienia nazwę na Kustendorf – od wyrazów Kusta (przezwisko Kusturicy) i niemieckiego Dorf – wioska.

 

Więcej informacji na temat festiwalu znajdziecie pod tym adresem:

http://www.kustendorf-filmandmusicfestival.org/

 

 

Pisząc o Drvengradzie nie sposób pominąć jego twórcy…

Kusturica urodził się w Sarajewie w 1954 roku  Obecnie najpopularniejszy twórca filmowy pochodzący z Jugosławii. Jest autorem między innymi filmów: „ Czarny kot, biały kot”, „Czas cyganów”, „Arizona Dream”, „Underground”, „Życie jest cudem”. Ze względu na zawiłości religijne ponoć Bośnia się go wyparła, a Serbia jest z niego dumna.

…jak i filmu, dla którego powstała!

Podczas wojny w Bośni w 1992 roku inżynier Luka próbuje skończyć projekt swojego życia: turystyczne połączenie kolejowe pomiędzy małym bośniackim miasteczkiem a Serbią.

Gdy wybucha wojna, żona Luki ucieka z muzykiem, a syn zostaje powołany do wojska. Pilnując torów, Luka staje się świadkiem szaleństwa, które ogarnia Bałkany. I to właśnie pośród wojennej zawieruchy, w przedziwnych okolicznościach, Luka spotyka miłość swojego życia – młodą zakładniczkę z Bośni.

Luka opiekuje się nią, mając nadzieję, że uda mu się ją wymienić za syna, który trafił do niewoli.

 

Dojazd: 

 

 

 

 

  • jako bazę noclegową polecamy miejscowość Zlatibor. Ceny za apartament są tu stosunkowo niskie, w miasteczku jest wszystko potrzebne do życia. Jest świetna bazą wypadową do wielu ciekawych miejsc i atrakcji. 
  • mega atrakcją i chyba główną w miejscowości Mokra Gora jest przejażdżka turystyczną linią kolejową Sarganska Osmica. Trasa ma długość 13,5 km, przebiega przez 22 tunele i 5 mostów. Jest tak oblegana, że bilety trzeba rezerwować z wyprzedzeniem, nawet poza głównym sezonem turystycznym. My tego nie zrobiliśmy i przejażdżka nas ominęła! Pozostało nam pokręcić się chwilę po stacji i wrócić tu w przyszłości.  

Bilety można rezerwować tu: https://www.srbvoz.rs/nostalgija/ lub buking.sargan8@srbail.rs

 

 

 

Jedna myśl na temat “Na planie filmowym „Życie jest cudem” Kusturicy czyli Drvengrad w Serbii.

Dodaj komentarz